45-letnia mieszkanka Przemyśla, zameldowana teraz czasowo w Zielonej Górze, oferowała dobrze płatną pracę w holenderskiej pieczarkarni, a oprócz tego przejazd w obie strony i ubezpieczenie.
Już sam stary, rozpadający się bus, który miał dowieźć zwerbowanych pracowników do Holandii, wzbudzał podejrzenia. Kolejne rozczarowania czekały u celu podróży. Zamiast pracy - oczekiwanie na pracę. Zamiast obiecanych zarobków - głodowe zaliczki. Jak mówią pokrzywdzeni, farmer nie pozwalał nawet przygotowywać sobie posiłków. Trzeba było kupić u niego jedzenie, za 5 euro dziennie.
W sobotę 11-go marca policjanci Sekcji do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu przerwali oszukańczy proceder, nawet dosłownie, bowiem zakłócili spotkanie zorganizowane przez wspólników oszustki w Nienadowej koło Przemyśla. Małżeństwo z Ostrowa (mężczyzna jest kuzynem oszustki) zachęcało do wyjazdu. Na sali było ponad sto osób zainteresowanych zarobkową emigracją, od kórych zbierali po 820 zł. Małżonków policjanci zatrzymali.
Jak wynika z ustaleń, ich mocodawczyni przebywa w Holandii. Za każdego zwerbowanego inkasowali po 200 złotych. Skala procederu trudna jest na tym etapie śledztwa do oszacowania. Policjanci pracują nad zebraniem kolejnych dowodów.
Policja przestrzega wszystkich - za pośrednictwo w załatwieniu pracy nie należy płacić! Każde takie żądanie jest próbą wyłudzenia!
Źródło: Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie