Przemyśl - nasze miasto całą dobę

Mężczyzna zmarł w drodze do szpitala - dzień wcześniej został odesłany do domu bez badań

data dodania: 2018-03-04
aktualizacja: 2018-03-04 21:53:07
Mężczyzna poszedł do szpitala z silnym bólem w klatce piersiowej. Lekarz po paru minutach odesłał go do domu. Pan Bogusław zmarł następnego dnia w drodze do szpitala.

Bogusław Rusin odczuwał ból w klatce piersiowej. Zgłosił się do przychodni. Wykonano mu badania.

- Pani doktor zbadała pacjenta bardzo rzetelnie. Zleciła badanie EKG, które wykazało cechy choroby niedokrwiennej serca. Stwierdziła, że pacjent wymaga natychmiastowej hospitalizacji - mówi Włodzimierz Bodnar z przychodni „Optima” w Przemyślu.

Mężczyzna nie chciał wzywać karetki. Na własną rękę pojechał do miejscowego szpitala. Miał skierowanie na oddział kardiologiczny.

- Wizyta na oddziale trwała dwie, trzy minuty. Mąż nie miał wykonanego żadnego badania. Usłyszał, że ma stawić się w szpitalu następnego dnia przed południem – przywołuje Małgorzata Rusin, żona zmarłego.

Następnego dnia, mężczyzna zmarł w drodze do szpitala Przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Małgorzata Rusin, żona pana Bogusława nadal nie może się otrząsnąć. Żona pana Bogusława nie kryje żalu do lekarza, który pierwszego dnia odesłał jej męża do domu.

- Czegoś takiego niewidziałam nigdy. Mąż wypuścił kierownicę, głowę wygiął do tyłu, ręce mu wykręciło w sposób nienaturalny. Widziałam, jak uchodzi z niego życie. Dwóch mężczyzn wyciągnęło męża z auta i rozpoczęli reanimację. Po chwili pojawiła się karetka pogotowia i ratownicy podjęli reanimację. Prosiłam Boga, żeby się udało, ale niestety. 40 minut reanimacji nie pomogło – wspomina pani Małgorzata.


- Był bardzo spokojnym człowiekiem. Skoro to lekarz powiedział, że ma przyjść jutro, to się zgodził. Wszystko można zrozumieć, ale wypuszczanie pacjenta bez badań to przesada. Nikt życia mężowi nie zwróci, ale chciałabym, żeby lekarz zrozumiał swój błąd – podkreśla pani Małgorzata.

Czy lekarz, który odesłał do domu pacjenta z objawami choroby serca postąpił właściwie? Z tym pytaniem dziennikarze "Uwagi" zwrócili się do jednego z najlepszych ekspertów w kraju.

- Pacjent powinien mieć tam zmierzone ciśnienie, wykonane EKG, powinien mieć także pobraną krew do badań. Dopierowtedy, gdy nie byłoby przeciwwskazań można było zaproponować inny termin leczenia. Takiego pacjenta nie wypuściłbym ze szpitala - zapewnia prof. dr hab. n. med. Andrzej Bochenek, kardiochirurg.

- Lekarz, który przyjmuje pacjenta, powinien zdecydować, jaki jest jego stan na podstawie badań. Szczególnie jeśli chodzi o choroby wieńcowe. Będziemy wyciągali konsekwencje wobec osób winnych zaniedbań – deklaruje Stanisław Kruczek, z Zarządu Województwa Podkarpackiego.

 

 

Źródło przemysl.naszemiasto.pl. Data 04.03.2018.