Pogoda daje się we znaki. Dzisiaj jest dopiero drugi słoneczny dzień. Do tej pory spotykały nas ulewy, a w słowackich Karpatach było zaledwie 5 st. Celsjusza. Podjazdy mają nawet 18 procent, jednak tuz po nich kilkukilometrowe zjazdy pozwalają odpocząć naszym nogom.
Pierwsza awaria roweru w Domaradzu spowodowała opóźnienie, które później udało nam się nadrobić. Zjeżdżając - jak się później okazało- z „zakrętu śmierci”, nie zdążyłem wyhamować, po czym wjechałem tylnim kołem w dziurę w jezdni. Tylko dzięki panom ze sklepu Big-Sport w Krośnie udało się szybko wymienić kolo i ponownie ruszyć w trasę.
Następna awaria sprzętu miała miejsce już na Słowacji. W skutek przewrotki na mokrej jezdni uszkodziłem przednia przerzutkę, którą później za darmo naprawił mi pan w sklepie Author w Rimawskiej Sobocie. Oczywiście awarie sprzętu miałem ja, czyli Marcin.
Dotychczas udawało nam się znaleźć nocleg u księży, którzy przygotowali nam spanie oraz posiłki.
Serdecznie pozdrawiamy
Dariusz i Marcin Szworakowie
Fotorelacja z pierwszych sześciu dni wyprawy.
Sobota, 3 czerwca, godz. 14:40.