W drodze nad Adriatyk pogoda nie dopisywała. Nasi bohaterowi musieli zmagać się jak nie z silnym wiatrem to z deszczem. Do tego w Chorwacji wypadek zaliczył Dariusz. Przejeżdżając przez tory wpadł w niekontrolowany poślizg, co skończyło się stłuczonym barkiem i kolanem.
Jednak chorwacki port Krk wynagrodził rowerzystom wszystkie trudy. Wspaniałe widoki, radość z dotarcia do półmetku trasy i przede wszystkim nareszcie słońce.
Dariusz i Marcin minęli już Zagrzeb i za dwa dni będą już na węgierskiej ziemi. Tam odwiedzą m.in. partnerskie miasto Eger. Ich powrót do Przemyśla spodziewany jest około 24 czerwca.